sobota, 28 maja 2011

Chleb żytni razowy 100%

Prawdziwy żytni razowy chleb, bez dodatków innych mąk, tylko żytnia razowa i pieczony tylko na zakwasie, bez dodatku drożdży. Taki chlebek lubię chyba najbardziej. Lekko wilgotny i lepki w środku, ze wspaniałą skórką. Bardzo mało pracochłonny, bo wystarczy ciasto wymieszać łyżką, ale  za to baaardzo leniwy jeśli chodzi o wyrastanie. Oczywiście wiele zależy od temperatury otoczenia i aktywności zakwasu, ale i tak na minimum 5 godzin można o nim zapomnieć i zająć się innymi rzeczami :) Chlebek w tym czasie robi się sam :) Moim zdaniem spokojnie można go określić mianem "dla leniwych, ale stanowczo nie dla niecierpliwych" :)
Bardzo polecam ;)

A przepis pochodzi od Pauliny. Zwiększyłam tylko proporcje na większą blaszkę i delikatnie zmniejszyłam ilość wody, by był nieco mniej lepki. 




Zaczyn:
  • 80 g zakwasu żytniego dokarmionego ok. 12 godzin wcześniej
  • 120 g mąki żytniej razowej (typ 2000)
  • 120 g wody

Ciasto właściwe:
  • 320 g zaczynu (tego wyżej)
  • 260 g wody
  • 320 g mąki żytniej (typ 2000)
  • 27 g melasy (zastąpiłam 1,5 łyżki miodu)
  • 1 łyżeczka soli

Składniki zaczynu należy wymieszać i przykryć ściereczką lub folią spożywczą ok. 12 godzin wcześniej.

Po tym czasie do zaczynu dodajemy pozostałe składniki ciasta i wymieszać dokładnie łyżką. Następnie przekładamy do keksówki (u mnie 30x11cm) wyłożonej papierem do pieczenia, przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy do wyrastania w ciepłe miejsce.
U mnie chlebek wyrastał ok. 5 godzin.

Wyrośnięty chleb wkładamy do piekarnika nagrzanego do temp. 230 st. C na 15 minut, a po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 210 st. C i pieczemy jeszcze przez ok. 45- 50  minut.
Jeśli nie chcemy by chleb za mocno się spiekł od góry to w odpowiednim momencie ( u mnie tak ok. 20 min. przed końcem) przykrywamy go od góry folią aluminiową.

Dobrze jest też sprawdzić patyczkiem czy chleb jest gotowy i nie za bardzo się klei. Patyczek przy żytnim chlebie prawdopodobnie nigdy nie będzie idealnie suchy, ale jeśli będzie mocno oklejony to można go jeszcze parę minut dłużej potrzymać w piekarniku.

Studzimy na kratce, kroimy dopiero następnego dnia.

Smacznego ;)



15 komentarzy:

  1. Tez dzisiaj robiłam razowiec ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kubełku, to się fajnie złożyło :) Prawie, jak byśmy się umówiły na wspólne pieczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzis juz po raz kolejny to pisze na blogach ...dziewczyny chyle czola ,dla wszystkich chlebkowych,zakwasowych wypiekow.Urtico super,piekny kolor.

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja poproszę kromeczkę z masłem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewciu dziękuję, ale ten chlebek naprawdę robi się sam :)
    Aniu, a do tego pomidorek, rzodkiewka i szczypiorek? Bardzo proszę ;) Szkoda tylko że masełko niestety ze sklepu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. urtico, ślicznie wygląda:) a z melasą to pewnie ciemniejszy, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  7. Basiu, nigdy nie robiłam z melasą i wstyd się przyznać, ale nie wiem, jaki wychodzi z melasą, chyba taki jak w oryginale u Pauliny :) Zawsze zastępuję melasę miodem. A jeśli chodzi o zdjęcia to to jest ten sam chlebek, a różnica między zdjęciami wynika z mojej zabawy aparatem :) Mój chlebek realnie ma kolor bardziej zbliżony do zdjęcia drugiego, może odrobinkę mniej intensywny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny chlebek, z pewnością był pyszny, nie mam pełnego zaufania do wyrastania chlebów na samym zakwasie (znaczy mi nie zawsze to wychodzi-tak cierpliwość) ale patrząc na Twój bochenek chyba zaryzykuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kaasiunia, dużo od zakwasu zależy, jeśli jest młodziutki i niezbyt silny, to faktycznie lepiej nie ryzykować i dodać odrobinę drożdży. Jak starszy i silniejszy to śmiało można ryzykować :) Mój nie jest jeszcze staruszkiem, bo w lipcu skończy rok, ale drożdże często omijam. Fakt, że żytnie chleby są (według moich obserwacji) dużo powolniejsze niż pszenne. A ostatnio robiłam też orkiszowy, przy którym poprostu zwątpiłam :)) zostawiłam go na noc i poszłam spać :) Kiedy wstałam był pięknie wyrośnięty :)
    Właśnie też zastanawiam się czy nie przeorganizować całego procesu w czasie i nie zostawiać tych powolnych chlebów do wyrastania na noc w lodówce. Spotkałam się z opiniami że wprawdzie w lodówce rośnie wolniej ( w nocy to przecież nie przeszkadza), ale za to daje świetne efekty w postaci regularnego miąższu. Muszę spróbować jeszcze tej metody.

    Ojej ale się rozgadałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. zapisuję i nie zawaham się wykorzystać :) lubię takie zakwasowce bardzo a już dawno nic nie piekłam...

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniały chlebek, pełnowartościowy:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Megi, dziękuję :)
    Myniolinko, to koniecznie daj znać jak wyszedł i czy smakował ;)
    Judik, tak tak. U mnie to chyba jeden z tych które najszybciej znikają :)

    OdpowiedzUsuń

Gdy zostawiasz komentarz jako Anonimowy podpisz się proszę swoim nickiem lub imieniem :) Miło mi będzie Cię poznać.
Coś się nie udało? Napisz koniecznie, postaram się pomóc w rozwiązaniu problemu. Nie warto się zniechęcać :)
Moderuję komentarze ze względu na masowo pojawiające się wpisy osób, których nick linkuje do stron reklamujących różne usługi i komercyjnych. Mój blog to nie darmowa agencja reklamowa, to nie wysypisko śmieci. Komentarze takie nie ujrzą światła dziennego.
Dziękuję i pozdrawiam :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...